- Hallo.. - powtórzył, bo długo nie odpowiadałam.
- Przepraszam. Dzień dobry. Dzwonię z redakcji "The Sun" i chciałabym, aby odpowiedział mi pan na kilka prostych pytań.
- Okey. Proszę pytać, śmiało.
- Tylko wolałabym się z Panem spotkać, ponieważ muszę przekazać materiały przełożonemu..
- No dobrze i tak nie mam żadnych planów na ten wieczór. To gdzie i kiedy mam się pojawić? - zapytał, a ja podałam mu namiary na jedną z naszych ulubionych restauracji.
- To do zobaczenia za godzinę Panie Horan.
- Do widzenia. - rozłączył się, a ja wybuchęłam śmiechem. Gdy już ogarnęłam swój napad śmiechu, udałam się w kierunku garderoby. Postanowiłam założyć inne niż zawsze ciuchy i blond perukę, by dalej ciągnąć to co zaczęłam. Opuściłam do pół godziny przed czasem, aby dotrzeć na miejsce jako pierwsza. Udało się. Zajęłam stolik pod oknem. Zobaczyłam go 5 minut wcześniej niż spodziewałam. Podszedł do mnie, bo widząc rozłożone notesy, stwierdził, że muszę być dziennikarką.
- Dobry wieczór. - podniosłam wzrok, gdy stał już na przeciwko.
- Witaj. To Ty dzwoniłaś do mnie z "The Sun"?
- Tak, to ja. Jestem Jessie - uścisnęliśmy sobie dłonie i zajęliśmy miejsca.
- Zamówmy kawę i przejdzmy do sedna sprawy, ok? - zaproponował, a ja kiwnęłam głową na znak zgody.
- Więc zacznijmy - włączyłąm dyktafon - Nazywam się Jessie McFly i rozmawiam z bożyszczem nastolatek Niall'em Horan'em. Zacznijmy od prostych pytań na rozgrzewkę. Jak czujesz się będąc w jednym z najbardziej rozpoznawanych zespołów?
- Fantastycznie! Nie wyobrażałem sobie, że moje życie może aż tak bardzo się zmienić, ale na plus oczywiście. Odkąd poznałem chłopaków to mój świat jest jedną, wielką radosną historią.
- Miło słyszeć. Słyszałam, że mieszkacie wszyscy razem. Chłopaki nie dają Ci w kość?
- Nie, raczej nie. Choć czasami mamy lekkie sprzeczki, zwykle o jakieś nie domówienia, czy "pożyczki" bez pytania, to i tak długo nie wytrzymamy i ogłaszamy pokój.
- Dobry sposób. Mówiłeś, żę kłócicie się o błahostki, a dziewczyny? Nigdy nie zdarzyło się Wam, a przynajmniej dwójce z Was, aby do gustu przypadła ta sama osoba? - wiedziałam, żę teraz pewnie myśli o Malik'u, ale uśmiech z twarzy mu nie znikł.
- Oczywiście, że się zdarzało i nadal zdarza, ale mnie już to nie dotyczy..
- Dlaczego?
- Ponieważ mam najcudowniejszą dziewczynę na świecie - odpowiedział dumnie.
- Tak.. "Niall & Juls". Ładna z Was para.
- Dzięki
- Co najbardziej w niej doceniasz?
- Hmm.. wszystko. Jest nie tylko moją dziewczyną, ale i przyjaciółką. Zawsze mogę z nią o wszystkim pogadać, wyżalić się. Juls jest typem zwariowanej romantyczki, która chciałaby zobaczyć i poznać wszystko, co ją otacza
- Słodko, a jej charakter? Co o nim powiesz? - drążyłam dalej swój temat.
- Cóż...uważam, że jest raczej spokojną istotką jako indywidualistka, ale gdy tylko spotka się z szaleńcami - wskazał na siebie - staje się taka jak oni
- Myślisz, żę nigdy nie wywinęłaby Ci żadnego numeru?
- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Czy nigdy nie zrobiłaby Ci żadnego żartu?
- Aaaa... Nie wiem. Raczej nie..
- Dlaczego?
- Bo myślami gdzieś ucieka do nieba, a aby żart się udał trzeba mocno stąpać nogami po ziemi.
- Cóż za teoria - zaśmiał się - A gdyby udało jej się Ciebie wkręcić to co?
- Byłbym w niezłym szoku.
- Naprawdę?
- Zdecydowanie
- Skoro tak mówisz to... - chwyciłam za spinkę i zdjęłam perukę - kochanie dałeś się nabrać!
- Ale jak Ty? Kto? Moja mistrzyni! Odkąd jestem w One Direction nikt mnie jeszcze nie wrobił. Brawo Jessie - pocałował mnie w policzek - Długo nad tym myślałaś?
- Niee... po prostu zapomniałam, żę dzwonię do Ciebie z domowego, a jak odebrałeś i przedstawiłeś mi się to stwierdziłam, żę teraz jest idealny moment by zrobić coś śmiesznego. No i udało mi się.
- I to jeszcze jak - od tej pory byliśmy cali rozpromienieni. Cały czas śmialiśmy się i ogólnie, aż do momentu...
- Przepraszam, czy mogliby Państwo zachowywać się trochę ciszej? - zwrócił się do nas starszy mężczyzna ubrany w czarny garniur. Oczywiście pierwszą reakcją był dezorient, ale potem przypomniało mi się, że jesteśmy w restauracji..
- Dobrze, przepraszamy - odpowiedziałam, a on nas opuścił.
- A może już stąd wyjdziemy i pójdziemy na miasto? Oliv napewno nie będzie się gniewać - zapytał.
- Oliv? Oczywiście, że nie. Nawet nie ma jej w domu. Normalnie poraz pierwszy. - opuściliśmy lokal.
- A gdzie jest Oliv jeśli mogę wiedzieć?
- Loczek nic nie mówił? - spytałam zdziwniona.
- Nie, przynajmniej nie mi.. - był lekko zmieszany.
- Bo nasz zakochany Harold zaprosił moją współlokatorkę na kolację i teraz pewnie siedzą we dwoje w wynajętej przez Styles'a restauracji.
- Ale się porobiło..
- Noo...
- A co Ty na to abyśmy również poszli na takie spotkanie?
- Oczywiście, że tak! - cmoknęłam go w policzek, ale on i tak przyciągnął mnie do siebie, a następnie złożył na moich ustach najdelikatniejszy, najczulszy i najwspanialszy pocałunek jaki może istnieć. Aż zakręciło mi się w głowie.
- Za co to? - zapytałam w pewnym momencie.
- Za to, że jesteś. Kocham Cię Juli! - wykrzyczał tak głośno, że chyba cały Londyn go usłyszał. Musiałam go uciszyć, oczywiście pocałunkiem - nic innego nie podziałało, a dochodziła już północ. Błądziliśmy uliczkami miasta jeszcze przez jakiś czas ciągle się śmiejąc, wygłupiając i tuląc.
_______________________________________________________
Wróciłam! :)
Przepraszam nie wiem poraz który z kolei, ale przepraszam za długą nieobecność.
Ostatnio nie miałam czasu nic dla Was napisać.. Kolonie, góry, morze i kilka innych wypadów spowodowały zanik mojej weny :/
Ale powoli ją odzyskuję i już możecie poczytać te moje wypociny powyżej..
Dziękuję za ponad 10k wyświetleń! <3 Jesteście koffani :**
Teraz postaram się częściej dodawać coś nowego :)
Zanim starym, dobrym zwyczajem dodam zdjątka to muszę się Wam jeszcze do czegoś przyznać..
Założyłam drugiego bloga.. Tylko nie z kolejnym opowiadaniem, a z własną twórczością tzn. tekstami piosenek, opisami artystów itp. Mam nadzieję, żę też na niego wejdziecie i zostawicie po sobie jakiś malusieńki ślad :)
Pzesyłam link :
http://inmyheartonlymusic.blogspot.com/
No i czas na photos.. Co sądzicie o "BEST SONG EVER"??
Dla mnie to naprawdę jest coś mega ! Całkiem nowe brzmienie.. I like it!!
Loffam Was
Ev.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz