czwartek, 26 grudnia 2013

29. Zjedź marchewkę, bo zaczynasz histeryzować.D

Ze snu wyrwał mnie głośny śmiech mojej współlokatorki dochodzący z salonu. Zerknęłam na budzik, a tam 4 nad ranem!
- Oliv lepiej się schowaj, bo idę Cię powiesić - powiedziałam sama do siebie i gwałtownie wstałam z łóżka. W mig znalazłam się na ostatniej, najniższej schodzie. Teraz słyszałam wszystko wyraźniej. Oli nie była tam sama.
- Harry, głupolu przestań, bo obudzimy Jul! - powiedziała w przerwie śmiechu
- Oj tam. Na pewno jej tu nie ma, bo ktoś taki jak kto, ale ona nie zostałaby sama w domu. - odpowiedział, a we mnie jeszcze bardziej zawrzało. Już chciałam do nich podejść, ale do moich uszu doszedł dźwięk skrzypiącej sofy.
- Dobra. Wygrałaś. Nie będę się z Tobą kłócił. Będę leciał.
- Ale ja nie chciałam żebyś poszedł tylko zachowywał się ciszej...
- Jesteś pewna?
- Tak jestem.
- Podoba mi się to. Może coś obejrzymy?
- Okey. Ty wybierasz, a ja skoczę po popcorn.
- Jasne - po tych słowach usłyszałam kroki zmierzające w moją stronę. Momentalnie uciekłam na górę, by nie robić przykrości przyjaciółce,choć i tak pewnie słyszała, jak dreptam po schodach. Po raz kolejny znalazłam się pod ciepłą kołderką, wyłączyłam budzik i odpłynęłam.

<-- Kolejny dzień -->

Tym razem nie śmiech, a dźwięki gitary wyciągnęły mnie z krainy snów. Lekka melodia była idealnym budzikiem. Wsłuchiwałam się w nią, a powieki nie chciały ukazać mi świata. Nie dałam za wygraną. Przed oczami miałam cud, a nie chłopaka.
- Dzień dobry kochanie - powitał mnie buziakiem - pora wstać.
- Heeeej. Nie chce mi się. Daj jeszcze chociaż pięć minut - zrobiłam minę psiaka.
- Tylko nie mów, że się jeszcze nie wyspałaś?!
- A nie mam prawa?
- O tej godzinie nie - spojrzałam na niego z miną wtf - Jest za piętnaście dwunasta!
- Jaja sobie ze mnie robisz?
- Nie. - powiedział stanowczo.
- To sobie pospałam. - stwierdziłam i usiadłam na łóżku. Niall od razu mnie przytulił. Odwzajemniłam gest.
- To ja lecę się ogarnąć - oznajmiłam. Zabrałam wczoraj przygotowany zestaw i zniknęłam. Po 20 minutach byłam gotowa. Weszłam do pokoju, ale blondasia już tam nie było.
- Jest w kuchni - pomyślałam i ku mojemu zdziwieniu wcale tak nie było. Zabrałam się szklankę soku i udałam się na dalsze poszukiwania mojego boy'a. Znalazłam go robiącego zdjęcia pewnej słodko śpiącej parze, albo Harry'emu, bo baardzo blisko jego nosa był aparat.
- Cii - powiedział, gdy tylko mnie zobaczył w progu.
- Co robisz?
- Powiedźmy, że wyrównuję rachunki z pewnym mopsem - puścił mi oczko.
- Ok. Wolę nie wnikać.
- Dzięki. To ja znikam. Jak coś jestem w kuchni - co jak co, ale zgłodniałam. Wyjęłam potrzebne składniki i zrobiłam jajecznicę. Horan kierowany zapachem szybko znalazł się przy mnie.
- Co się tak szczerzysz? - ciekawiłam się.
- Zobaczysz.
- Jaki tajemniczy - przewrócił oczami i wyrwał mi z rąk patelni. Wsypał zawartość do miseczki. Spałaszowaliśmy wszystko. 
- Reszta bandy w domu?- zapytałam, chowając naczynia do zmywarki.
- Pewnie tak.
- To śmigamy do was. Niech sobie zakochańce pośpią po nieprzespanej nocy.
- Nieprzespanej?
- No tak. Wrócili nad ranem, śmiali się jak opentani, potem filmy i kto wie co tam jeszcze..
- A skąd Ty to wszystko wiesz?
- Mam swoje źródła - powiedziałam dumnie i opuściliśmy mój dom by znaleźć się za moment u sąsiadów. Nialler otwierał mi wszystkie bramy, furtki i drzwi. W ich willi słychać było śmiech, szalony śmiech, którego jeszcze nie słyszałam.
- Jesteśmy! - po chwili pozostałą trójka znalazła się na dole.
- Dobra robota stary! - gratulowali Niall'owi, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
- Yyy.. powiecie mi w końcu o co jest grane?
- To Ty nic nie wiesz? - zapytał zdziwione Lou.
- Nie.
- Wejdź na twitter'a. Profil Hazzy. Nie padnij tylko - powiedział Zayn.
- Ok - zrobiłam jak prosił. Na ekranie wyskoczyło mi przerobione zdjęcie śpiącego Harolda. Miał jakieś niemrawe oczy, rybie usta, dosłownie trójkątną twarz i  wiele innych dziwnych deformacji. Opis był zarówno dziwny i ciekawy:

"Jestem śpiącą królewną zamienioną w rybę. Jestem Styles, a tak wyglądam po nocnej operacji plastycznej. Z pozdrowieniami dla lokowatego debila - Horan. 1:1 stary xD"

- Zdjęcie rzeczywiście dobre miszczu photoshop'a - zaśmiałam się - ale opisu to i tak nie kumam.
- Kiedyś Haza porobił nam zdjęcia w przebraniach, jeszcze za czasów x-factor'a. Wstawił je na twitter'a i powiedział, że jest królem żartów. My mieliśmy na niego focha i obiecaliśmy sobie, że się na nim odegramy tak, jak horaniątko to zrobiło. - wytłumaczył mi Daddy.
- Ahaaa.. Debile - podsumowałam ich.
- Tak, tak, to my - zgodzili się.
- To co dzisiaj robimy? - zapytał Li.
- Leżing i nicnierobing będzie idealny - odpowiedziałam.
- No chyba nie - oburzył się Lou.
- No chyba tak - ułożyłam się wygodnie w fotelu ( z nogami do góry ), tak jak to lubiłam wypoczywać.
- Juli nie bądź takaa
- Ale jaka?
- Leniwa - stwierdził Zayn.
- Gdybyś nie spał pół nocy też byś taki był. - przykryłam sobie twarz poduszką.
- Pół nocy? Czemu? - zdziwili się.
- Harry & Oliv - odpowiedział im Niall.
- Dzięki adwokacie - zwróciłam się do żarłoka.
- Zawsze do usług.
- Czyli to dlatego zniknął loczek..
- On mnie zdradza! Jak tak można?! - wybuchnął Marchewkowy - Jak on mógł mi to zrobić?! Czy on myśli, że ja nie mam uczuć?!
- Lou spokojnie, on wróci i będziecie szczęśliwi -Zayn uspokajał chłopka-zjedź marchewkę, bo zaczynasz histeryzować. - Liaś podał mu warzywko.
Dzięki Daddy, tylko ona mnie rozumie - powiedział i przytulił pomarańczową piękność.
- Plan leżingowy dalej ważny?
- Taaaaaak!! - powiedziała czwórka i razem opadli na kanapę. Oglądaliśmy stare filmy, komentując scenę, po scenie. Wszystko było ładnie, pięknie, gdy nagle zadzwonił telefon.

_________________________________________________

Hejo Marchewiątka! :)
Mamy Święta Bożego Narodzenia, więc najpierw życzę wszystkiego co najlepsze :)
Teraz trochę ogłoszeń :
1. Dzięki namowom, wsparciu i odrobinie wrzasków postanawiam reaktywować bloga. Szczególne dzięki do Zuzi, Magdy i Zozola ( koffam <3 )
2. Wena jako taka, ale nie do końca podoba mi się ten rozdział. Obiecuję poprawę. :)
3. Pod tym postem możecie napisać wszystko co myślicie o mnie, blogu. ( co zmienić itp. )

               "Życie jest zabawne. Rzeczy się zmieniają. Ludzie się zmieniają, 
                                                                   ale  Ty zawsze bądź sobą"  
                                                                               
                                                                     - Zayn Malik

Dzisiejsze zdjęcia są rodem z teledysku do "Story of my life" ( jak ja kocham tą piosenkę <33 ) :














Jeśli ktoś dotarł do tego momentu to zachęcam do zostawienia po sobie pamiątki ;p
Koffam Was i trzymajcie się ciepło,
Ev.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz