sobota, 25 maja 2013

24. Co tak pachnie???

Teraz było jak w bajce, która lepiej niech nigdy nie znajdzie końca. Ja i on. Oboje odwieczni " forever alone ". Nie chciałam otwierać powiek, bo to wszystko mogło być tylko snem.
- Wiem, że nie śpisz. Wchodzę! - głos Oliv sprowadził mnie na ziemię. - Dzień dobry ślicznotko - skoczyła na łóżko tak mocno, że aż z niego spadłam.
- Cześć czubku -powitałam ją i usiadłam na fotelu. Martwa cisza, ale po mojej przyjaciółce było jawnie widać, że zaraz wybuchnie.
- Coś się stało? - zapytałam.
- Nie, a dlaczego miałoby się stać?
- No, bo jesteś cała czerwona i najwyraźniej chcesz coś powiedzieć.
- Jak Ty mnie dobrze znasz..
- Więc?
- Chce wiedzieć tylko jedno - spoważniała -Jesteście razem, czy nie? - parsknęłam śmiechem - no odpowiedź..
- Oliv - wstałam i teatralnie położyłam dłoń na jej ramieniu - Oliv, tak jesteśmy razem.
- Wiedziałam, że w końcu do tego dojdzie! Gratulacje kochana! - przytuliłam ją, ale to nie był zwyczajny przytulas. Zaczęłyśmy kręcić się w koło, śmiać, a nawet skakać. Zmęczone położyłyśmy się na moim włochatym dywanie. Tam opowiedziałam czarnowłosej całe wczorajsze popołudnie. Powoli, dokładnie i ze szczegółami. Ta tylko uśmiechała się, ale coś pożerało ją od środka.
- Jak myślisz... będziemy wiecznie szczęśliwi? - zapytałam by sprawdzić, czy komunikuje. Oczywiście nic nie odpowiedziała.
- Oliv! Żyjesz?
- Tak, tak - ocknęła się - pytałaś o coś?
- Owszem, na które niebo poleciałaś, bo na ziemi nie stoisz na pewno...
- A weź się - rzuciła we mnie poduszką.
- Co jest? - naciskałam bardziej, ponieważ martwiłam się o nią.
- Wszystko w porządku
- Właśnie widzę. Mów.
- Muszę? - zapytała litościwym głosem.
- Tak.
- Ughh... - wyleciało z jej ust.
- Czyżby chodziło o pana Loczka? - spuściła głowę, czyli trafiłam w punkt. - Co zrobił, albo czego nie zrobił?
- Niby piszemy ze sobą, wygłupiamy się, chodzimy na spacery... ale jeszcze nigdy nie zrobił dla mnie nic wyjątkowego... - ukryła twarz w dłoniach.
- Nie wiedziałam, że jesteście tak blisko... Czemu nie mówiłaś?
- Nie chciałam Ciebie obarczać moimi problemami. Masz dość własnych...
- Słońce dla mnie Twoje problemy są moimi problemami. Jesteśmy przecież przyjaciółkami. Takie sprawy rozwiązujemy razem.
- Dziękuję - przytuliła mnie. Jak na jeden poranek to dziś bardzo dużo czułości. Ten moment przerwał pewien dźwięk. Jak później poczułam, był to mój burczący brzusio.
- Głodna? Czyżby Nialler Cię wczoraj głodził? - śmiech na sali.
- Oczywiście, że nie. Mamy - zerknęłam na iPhon'a - 13:30.
- Że co?!
- No tak.
- To nieźle się dziś lenimy
- Czasami trzeba..
- Oj tak, ale wiesz co? Ja też jestem głodna. Za 10 minut na dole - rzuciła i już jej nie było. Wzięłam kilka ubrań z szafy i odświeżyłam się. O dziwo w kuchni byłam szybciej niż Oliv.
- To co dziś jemy? - zapytała wchodząc do pomieszczenia.
- Hmm... Ja mam ochotę na..PIEROGI!
- Co?! - najwyraźniej rozbawiło ją to.
- No chcę pierogi, takie z truskawkami...
- To powodzenia w pracy -uśmiechnęła się.
- A dziękuję - zabrałam się za poszukiwanie składników. Zielonooka chyba rozłożyła się w salonie. Znalazłam wszystko. Postanowiłam zrobić podwójną porcję.
- Oliv! Obiad! - zawołałam ją po niecałej godzinie.
- Dobrze Ci wychodzi naśladowanie mojej mamy! - ciekawe czemu miała taki dobry humor.. - Ty chcesz to wszystko zjeść??? - wskazała na talerz z gorącym przysmakiem.
- No... Nie gadaj tylko siadaj i zajadaj - rozkazałam. Każda nałożyła sobie porcję i dokładkę, a w naczyniu nie ubyła nawet połowa. Nagle: drr.. drr..
- Spodziewasz się kogoś? - zapytała Oliv.
- Nie, a Ty?
- Też nie - wstałam od posiłku by otworzyć. Nie trudno zgadnąć, kto stał przed wejściem.
- Dzień dobry pani Julio " Juls" Marszałek.- powitał mnie Liam. Zdziwiło mnie, że pamięta moje nazwisko, bo w ich obecności użyłam go tylko raz.
- Dzień dobry panom - ja nie wytrzymałam. Zaczęłam się śmiać, a oni wraz ze mną. - Właście! - zaprosiłam ich do środka,gdy uspokoiłam się.
- Chłopaki czujecie to? - zapytał Hazza, zatrzymując wszystkich.
- Jasne.... Juls! - zawołali mnie.
- Tak?
- Co tak pachnie?
- To moi drodzy jest zapach polskich pierogów. - odpowiedziałam z dumą.
- Że czego?! - zapytał  zdezorientowany Zayn.
- Chcecie trochę? - zaproponowałam, ale oczywiście znałam odpowiedź.
- To było pytanie retoryczne, tak? - mądrość Lou czasem mnie zaskakiwała.
- Nie, nie było - udaliśmy się w kierunku jadalni, gdzie Oliv słysząc naszą rozmowę, nakrywała ponownie do stoły. Tym razem dla większej liczby osób.
- Helloł chłopaki - powitała ich.
- Hejka - powiedzieli jednocześnie. Usiedliśmy na swoich miejscach i zabraliśmy się za pałaszowanie. Ja już dużo nie zjadłam. Czarnowłosa też wymiękła, ale w ciągu kilku minut wszystko zniknęło.
- Jakie to było pyszne... - powiedział Niall po skończonym posiłku, a reszta mu przytaknęła.
- Dzięki... Polecam się na przyszłość!
- Dziewczyno! Ty chyba nie wiesz co mówisz?! - zareagował Harry
- Dobrze to wiem. - i posłałam uśmiech w stronę towarzyszy. Kolejne godziny spędziliśmy tak w siódemkę. Nikomu nie chciało wychodzić na zewnątrz, a wszystko to przez jeden obiad. Jeden obiad, który spowodował lenistwo na skalę światową. Plusem tego było siedzenie koło Nialler'a, który potrafił nieźle słodzić. Chłopakom nasze zachowanie niezbyt się podobało, ale przyzwyczaili się z czasem.
- Robi się późno. Panowie czas wracać. Wiecie, że trzeba jeszcze ogarnąć ten cały syf w salonie po wczoraj zanim przyjedzie Paul... - mniej więcej w połowie trzeciego filmu odezwał się Daddy.
- Posiedźcie jeszcze trochę - prosiła ich Oliv,pochłonięta rozmową z Hazziątkiem.
- No okey. Harry podziękujesz potem - Zayn odpowiedział w imieniu reszty. Nasz dom opuścili po godzinie. Jaki zaraz zrobił się spokój. Posprzątałyśmy wszystko i wróciłyśmy do salonu. Włączyłyśmy jakąś komedię i zaczęłyśmy plotkować. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy z życia Oliv od czasu, kiedy zamieszkała ze mną, no i oczywiście wiele o Haroldzie i tym ich jak to sobie nazwałam "romansie przyjacielskim". Gdy zamykały mi się oczy, ożywiła mnie wibracja telefonu..

" Za pół godziny pod starym
drzewem w parku, wiesz którym"

Nieznany numer. Nie wiedziałam co robić. Moja współlokatorka już smacznie spała z pilotem na brzuchu. Postanowiłam tam pójść, choć wiem, że Niall mnie za to zabije. Założyłam kurtkę i udałam się w wyznaczone miejsce. Nie wiem dlaczego, ale nogi same wędrowały. Gdy stałam już u celu przestraszyłam się  i upadłam. Powoli odpływałam w bezdenną otchłań...

___________________________

No siemanko moje Marcheweczki! :D
Co tam?
U mnie pogoda się popsuła niestety... :/
Ale jest i tego plus, bo powstała 24 część :)
Nie będę się dziś rozpisywać, więc stawiam wam jedno pytanie:
" Co waszym zdaniem stanie się teraz z Juls? "

Dzisiejsze zdjątka pochodzą z Madrytu i Balady :)













A tak na koniec dla Was informację. Kolejny rozdział ukaże się, gdy będą 4 komentarze..
Taki mały szantażyk, bo wyświetlenia rosną, a liczba komentarzy maleje...
To by było na tyle.. :)
Pozdrawiam ciepło.
Ev






5 komentarzy:

  1. Musiałaś przerwać w taki momencie?! :) Było już tak pięknie i teraz coś się stało z Juls ciekawe kto to jej mógł zrobić :D Co do rozdziału jest świetny,rewelacyjny,genialny,cudny,perfekcyjny...:) Długość jest taka jak lubię nie za długa i nie za krótka :)KOCHAM CIĘ I TWOJEGO BLOGA TEŻ!!!!! Pozdrawiam i czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  2. NIE, NIE, NIE, NIE, NIE, NIE!
    dlaczego w takim momencie?! przecież ja zaraz umrę z ciekawości i będziesz miała swoją stałą i wierną czytelniczkę na sumieniu! jak możesz mi to robisz zła dziewczyno?! ;_;
    kto to jest?! i czemu ona się go przestraszyła?! no i zemdlała?! oh, god. why?! ;_;
    kuuuurde. wreszcie się doczekałam i oni są razem, ale teraz czekam na Oliv i Harry'ego. omnomnom. *,*
    nie będę się już dzi ś rozpisywała, bo chce mi się spać, ale strasznie jestem ciekawa z kim ona się spotkała i czemu była taka głupia, żeby się z nim spotkać skoro to był numer nieznany?! ma racje. Niall ją zabije, a ja mu w tym pomogę.
    ostatnio dość często grożę fikcyjnym postacią... Boże, co ze mną nie tak?! ;_;
    nieważne. pomińmy to...
    wracając do Twojej historii to kocham ją i dawaj kolejną część jak najszybciej! no i życzę weny oczywiście, kochana. <3
    #TeamNiallAndJulka. ;)
    #TeamHarryAndOliv. ;)
    PS. błagam wyłącz weryfikację obrazkową. ;/

    one-direction-back-off-camera.blogspot.com
    marzenia-1d-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Heej :D
    A może mój komentarz razy dwa? co? :D
    Pogoda straaszna :( Ale rozdział świetny:D
    Dlaczego w takim momencie, ja się Ciebie pytam. Dlaczego? :)
    Nie może się jej nic stać! Proosze:) Wyjdzie z tego nie? :D Powiedz, że wyjdzie ♥ Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D
    Pozdrawiam ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. to nie jest mój blog ale dziewczyny dopiero zaczynają i potrzebują czytelniczek :) jest to o chłopcach ale oni są wampirami :) oto link:http://welcome-to-tales.blogspot.com/ Co do twojego rozdziału ona musi z tego wyjść rozumiesz musi!!!! Pozdrawiam i czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne to ... Byle szybko następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń